Wrażenia Sylwii Koś, uczennicy kl. IIa, laureatki konkursu „Literackie Przeciągi”

    Kiedy usłyszałam o konkursie pisarskim, pomyślałam: „To coś dla mnie!” Postanowiłam, że kilka moich prac, zamiast wylądować w szufladzie,  ujrzy światło dzienne. I zaczęło się … Trzeba było wybrać te teksty, które, moim zdaniem, najbardziej spodobały się jury.

Gdy decyzje zostały podjęte, zabrałam się za pracochłonne ich przepisywanie. Potem oddałam je nauczycielowi do oceny. Wprawne oko polonisty wypatrzyło, co prawda, jeszcze kilka błędów, lecz po drobnych poprawkach nie stanowiły one już problemu. Ostatecznie na konkurs została wysłana jedna praca – opowiadanie „Wymyślone w niebie”. Teraz można było jedynie czekać na jego rozstrzygnięcie, które miało nastąpić w połowie maja br.

    Dni mijały spokojnie, jeden za drugim. Prawie zapomniałam, że brałam udział w jakimkolwiek konkursie. Lecz pewnego dnia, siedząc przy komputerze od niechcenia weszłam na stronę poświęconą konkursowi. Serce przyśpieszyło mi gwałtownie na widok listy laureatów. Z rosnącą ciekawością śledziłam tekst w poszukiwaniu tytułu mojego opowiadania. A może go tu nie ma? Przecież nie wierzyłam, by komuś mogło się spodobać. W końcu jest! Z zaskoczeniem, ale też
z ogromną radością, odczytałam, że moja praca została wyróżniona. Była to dla mnie duża niespodzianka. Ucieszyłam się, że ktoś jednak docenił moją pasję, którą jest…Pisanie!

    Myślę, że nie poprzestanę na jednym opowiadaniu, bo w mojej głowie aż roi się od pomysłów na coś nowego. Teraz, kiedy ten „mały sukces” dodał mi wiary w to, co robię, na pewno będzie mi łatwiej.