10 października 2013… godzina 2:15… kołaczyki rynek… RUSZAMY!!! Chociaż długa droga przed nami to pełni entuzjazmu wyjeżdżamy by podbić Budapeszt w ramach realizacji projektu „Globe in our gifted hands”. Wraz z nami jadą szanowne panie profesor Renata Makara, Anna Filipek i Małgorzata Piątkowska, ksiądz Tomasz Kołodziej oraz „zaprzyjaźniony” przewodnik – pan Darek. Około godziny 9:00 jesteśmy na miejscu! Już tylko szybkie zakwaterowanie w hotelu dzieli nas od poznania uroków tego miasta. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy na Placu Bohaterów, który jest „oczkiem w głowie” każdego mieszkańca stolicy Węgier. Z lewej strony placu wznosi się gmach Muzeum Sztuk Pięknych, a naprzeciwko niego stoi Pałac Ekspozycji.

 

 Szybko okazało się, że w Budapeszcie wszystkie „perełki” ulokowane są blisko siebie. W każde miejsce można łatwo i bez większego zmęczenia dojść pieszo. Tym właśnie sposobem udaliśmy się na wyspę leżącą na jeziorze Varosliget, gdzie wznosi się fantazyjny zamek Vajdahunyad. Następnie udaliśmy się do Bazyliki świętego Stefana – patrona Węgier. Na miejscu mieliśmy możliwość udziału w polskim nabożeństwie, które odprawił ksiądz Tomasz.

 

Zapewne, gdyby ktoś z was zapytał każdego z uczestników wycieczki, co wywarło na nim największe wrażenie podczas zwiedzania Budapesztu, odpowiedź brzmiałaby: Budapeszt nocą… Mieliśmy niebywałe szczęście dostać się na wieczorny rejs statkiem po Dunaju. Wrażenia były nie do opisania. Budapeszt nocą jest po prostu rajem dla oczu. Noc zawsze ujawnia tajemnice, sekrety, których nie widać za dnia. Coś z pozoru prostego i

 nie przykuwającego uwagi w świetle dziennym, zyskuje nowe oblicze, po zachodzie słońca. Liczne mosty łączące obie części miasta, długie cienie, błyskające latarnie, czarna tafla falującej spokojnie wody, poskręcane elementy misternie wykonanej rzeźby, podświetlone budynki Parlamentu… Wszystko to oddziałuje na zmysły bardzo intensywnie, pobudza wyobraźnię…

             Rejs statkiem nie był jednak ostatnim punktem programu. Organizatorzy przygotowali dla nas niespodziankę – możliwość obserwowania panoramy Budapesztu z Góry Gellert, na której wznosi się pomnik Wyzwolenia, zwany budapeszteńską Statuą Wolności. Widoki były niesamowite, wszyscy starali się uwiecznić je na zdjęciach! Zmęczeni, ale nadal w świetnych nastrojach, wróciliśmy do hotelu. Szybka kąpiel i upragniony sen – tylko tyle dzieliło nas od wspaniałych przeżyć, które miał nieść ze sobą kolejny dzień…

 

            Drugiego dnia w Budapeszcie, przywitała nas piękna pogoda! Z autokarem pożegnaliśmy się przed Wzgórzem Zamkowym, na które udaliśmy się pieszo. Niezliczona ilość schodów, zadyszka, ale po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Jakie wrażenia? – Coś niesamowitego! Piękna panorama Budapesztu, słoneczna pogada, setki błyskających fleszy… w tym właśnie cały urok! Po dotarciu na szczyt , po lewej stronie oczom ukazuje się pomnik Turula. Obok niego  znajduje się brama z kutego żelaza prowadząca do pałacu, który zajmuje cały południowy kraniec wzgórza. Wokół zamku każdego turystę zdumiewają piękne fontanny, a wśród nich efektowna fontanna Macieja. Na wzgórzu Zamkowym mieliśmy okazję obserwować uroczystą, węgierską zmianę warty przed Zamkiem Królewskim. Naszą uwagę zwrócił również pomnik Eugeniusza Sabudzkiego i  postać Csikosa. W dzielnicy zamkowej podziwialiśmy  również  kościół Macieja oraz Basztę Rybacką, która wygląda niesamowicie, bajkowo.

            Następnie zauroczył nas Parlament, który jak dowiedzieliśmy się kosztował tyle, co budowa miasta dla 30 tys. ludzi. Ten imponujący obiekt posiada 691 pomieszczeń i 5 tys. okien.

            Będąc w Budapeszcie nie sposób oprzeć się lokalnej węgierskiej kuchni. Podczas naszej wycieczki delektowaliśmy się specjałami lokalnej kuchni. Przed przyjazdem do stolicy Węgier  mało kto z nas zdawał sobie sprawę, że kuchnia tutaj jest tak smaczna.

            W drodze powrotnej nasi wspaniali kierowcy podjechali jeszcze pod tor Formuły 1 – Hungaroring, na którym co roku odbywają się zawody o Grand Prix Węgier, a na starcie meldują się same sławy. Chłopcy byli bardzo zadowoleni!

            Szalenie szczęśliwi, bogatsi o nowe przeżycia, po niemal 3 dniach nieobecności, wróciliśmy do naszych domów. Wycieczka była niesamowita! Budapeszt okazał się pięknym miastem, a nam pozostały niezliczone wspomnienia…

Joomla SEF URLs by Artio
DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd

Deprecated: Function Redis::delete() is deprecated in /home/lo-kolaczyce/ftp/lo-kolaczyce.pl/libraries/src/Cache/Storage/RedisStorage.php on line 305